Dugie jessienne wieczory...

Piękna polska jesień odeszła i przyszła taka, której chyba nikt nie lubi - zimno, pada deszcz, wieje i ogólnie nieprzyjemnie, aż się z domu wyjść nie chce. Ale są plusy, bo można zasiąść w spokoju w ulubionym dresie,bluzie, ciepłych skarpetkach w wygodnym fotelu i wypić herbatę. O tym dzisiejszy post - o herbacie.
Na rynku są dostępne różne rodzaje, smaki - do wyboru do koloru, ale ja chciałabym Was "zarazić" miłością do herbat sypanych. Po pierwsze są wydajniejsze - z jednej torebki da się zrobić 1 kubek herbaty, a z "fusów" da się ich zrobić nawet 3. Takie herbatki ą są zdrowsze - trudniej do nich dodać poprawiacze smaku przez co (o ironio) smakują lepiej. Wybór jest jeszcze większy - wystarczy wejść do jakiejkolwiek herbaciarni, gdzie regały są wypełnione dziesiątkami pudełek, a w każdym z nich inna herbata.

 Do herbaty sypanej są nawet specjalne kubki czy zaparzacze. Tak wygląda mój - ma już kilkanaście la, ale nie jestem w stanie zastąpić go jakimś innym. Herbatę parzymy 3-4 minut - wtedy fusy opadną na dno i nie będą przeszkadzać w piciu.

Nie samą herbatą człowiek żyje - tabliczka czekolady adekwatna jak najbardziej. Wybrałam dostępną już w sklepach edycję świąteczną - choinkową. Może to śmieszne, ale lubię kiedy czekolada rozpuszcza się w herbacie ;) - powstały smak jest genialny.

Blog na dziś:
http://justynapolska.blogspot.com/

Chcesz tu być? Zaobserwuj i skomentuj post