Wigilia klasowa

Po pierwsze - bardzo Was przepraszam za tą tygodniową nieobecność, ale miałam tyle do zrobienia a tak strasznie mało czasu. Na dodatek nie miałam dostępu do komputera, na szczęście już nie długo będę mieć prywatnego laptopa i wtedy blogowanie dla Was będzie o wiele łatwiejsze.
Klasa to też jakaś rodzina - z nimi też trzeba zasiąść do stołu, połamać się opłatkiem, pośpiewać kolędy i najeść się. Uwielbiam moją klasę - są tam ludzie o różnych osobowościach i charakterach, a mimo to żyjemy ze sobą w zgodzie, co nie jest łatwe przy 37 osobach.W szkole odbył się konkurs kolęd i pastorałek - niestety nie wygraliśmy, a każdy mówił, że powinniśmy. Jesteśmy pewni, że za rok pierwsze miejsce będzie nasze.
Lubię dni, kiedy mogę się elegancko ubrać, ale jednocześnie po swojemu, a powiedzmy sobie szczerze nie mam zbytnio okazji by zakładać te wszystkie stroje. Na zwykłe dni jest mi ich szkoda. Dobrze, że takie klasowe Wigilie jednak są...
Przepraszam za jakość zdjęć, ale wiecie jakie są klasowe wigilie - pełne chaosu.

 

Z Ilonką.