OOTD: Navy cout and floral skirt!

Po raz pierwszy od bardzo dawna pojawia się na moim blogu stylizacja! Musicie mi wybaczyć tę długą przerwę, ale taka pogoda nie jest moją ulubioną, zaczekajcie aż naprawdę zrobi się ciepło!
Dziś przedstawiam Wam mój płaszczyk który pokazywałam w tym poście. Pierwotnie jest on przeznaczony na zimę, ale na taką porę się za cienki. Za to idealnie pasuje do pogody jaka teraz panuje! Do tego założyłam kwiecistą spódniczkę o niespotykanej fakturze, bo jest tak jakby trochę futrzasta! Dostałam ją jakiś czas temu od Sammydress, ale nie miałam okazji jej nigdy założyć - do dzisiaj! Przed zimnymi podmuchami wiatru chroni mnie jeszcze wełniany komin, który kupiłam w Berlinie. Do tego brązowe buty z zielonymi, wiosennymi wstawkami! Tak jak kiedyś obiecałam, dodaję zdjęcie mojego ombre w pełnej klasie. Spotkałam się w kilkoma opiniami, że moje włosy są do ombre za krótkie, ale nie wydaje mi się, że moje włosy są aż tak krótkie. Zgadam się, że długie też nie są, ale nie ma, bynajmniej nie słyszałam o jakiś regułach, które mówią od jakiej długości włosy ombre są dozwolone.

__________

Płaszcz - Sheinside.com

Spódnica - Sammydress.com

Buty - Venezia

Rajstopy - Gatta

Komin - Primark

****