Strony

środa, 10 czerwca 2015

Moje Greckie Wakacje #1 Tolon

Posty miały być publikowane codziennie, ale z dostępem do internetu w hotelach, w których sypiamy, jest różnie. Czasem nie ma go w ogóle, a czasem jest tak wolny, że ładowanie strony głównej doprowadza do szewskiej pasji. No cóż, greckie realia właśnie takie są.
Pojawił się tutaj tylko jeden post związany z moją wycieczką, która w zasadzie dobiega końca, to znaczy jutro wyruszamy w podróż powrotną z Peloponezu, gdzie aktualnie przebywamy, do Polski, która będzie trwała 3 dni... Wprost nie mogę się doczekać...
Przez ostatnie 2 dni nocowaliśmy w miejscowości Tolo na Peloponezie. Dopiero wczoraj poczułam, że jestem w Grecji,  na wakacjach i mogę odpocząć. Miejscowość jest mała, pełna hoteli i restauracji, ale niezwykle urokliwa. Co 50 metrów jest zejście na plażę, więc idąc główną ulicą można zerkać na lazurową wodę.





Na końcu miejscowości znajduje się mały port rybacki, gdzie cumuje wiele łódek, jachtów, motorówek czy nawet pontonów. Gdybym tutaj mieszkała, sprawiłabym sobie taką małą łódź i pływałabym od wyspy do wyspy. Większość z tych małych wysepek nawet nie jest zaludniona, co dawałoby możliwość oderwania się chociaż na chwilę od cywilizacji. Oczywiście na większe wyspy są organizowane wycieczki jednodniowe, ale są rzadkie i całkiem drogie.




Hotele znajdują się często tuż przy morzu i czasem nie ma przed nimi nawet plaży. Od strony wody jest też mnóstwo restauracji. Stoliki stoją na pasku i zabierają miejsce dla plażowiczów, Kilka knajp nawet zagarnęło trochę morza, by na takim mini-molo obsługiwać swoich gości.


Woda w morzu jest ciepła, ale niemiłosiernie słona, także łyk słodkiej wody lub cukierek po wyjściu z wody jest obowiązkowy. Mimo to kiedy pływa się w takiej wodzie to odczuwa się przyjemność. Dno co prawda jest nieco kamieniste, ale im dalej tym więcej piasku, a głębokość rośnie powoli. Wieczorem zatoka przypomina jezioro - nie ma fal i jest spokojnie. Za dnia, kiedy zrywa się wiatr, pojawiają się fale i morze zaczyna przypominać morze :)



Ten krótki pobyt w Tolo jest zdecydowanie najlepszym czasem całej wycieczki. Szkoda, że spędziłam tutaj tak mało czasu i już jutro muszę udać się drogę powrotną. Wszystko co dobre, kończy się szybko.

Byliście tutaj kiedyś? Co sądzicie o zdjęciach?

7 komentarzy:

  1. Ale piękne zdjęcia!
    W Grecji byłam 2 lata temu <3

    Pozdrawiam cieplutko :*
    ✿by Sylwia - klik✿

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale zazdroszczę Ci wakacji :) Ja w tym roku raczej nigdzie się nie wybieram :( Miłego dnia buziaki!

    http://maadeleinefashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale pięknie! Szkoda, że ja tegoroczne lato spędzę w pracy albo na urządzaniu mieszkania:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne zdjęcia! Zrobiłaś mi wielkiego smaka na taki wypoczynek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wspaniałe zdjęcia! Marzę o wyjeździe, ale na razie walczę z licencjatem :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz* pozostawiony na moim blogu.
*Spam nie będzie akceptowany.