Schos Schönbrun.

O tym zamku po raz pierwszy usłyszałam, kiedy miałam 13 lat i wiedziałam, że kiedyś go odwiedzę! No i udało się i nawet pogoda dopisała. Świeciło piękne słońce.

Zwiedzanie pałacu odbywa się w różnych wersjach - można zwiedzić więcej lub mniej. Ja wybrałam wersję podstawową, która okazała się bardzo bogata. W cenie biletu dostajemy audio przewodnika, a w ofercie znajdziemy język polski, więc nie potrzebujemy znajomości języka. Uważam, że to świetny pomysł, bo każdy może słuchać sam, przewodnik nie jest potrzebny, nie przeszkadza innym zwiedzającym. Wnętrze pałacu robi ogromne wrażenie! Wszystko dopracowane jest co do najmniejszego szczegółu - ustawienie mebli, poduszek, obrazów luster! Niestety, zakaz fotografowania.

Na przeciwko pałacu na wzgórzu znajduje się Glorietta, która teraz pełni rolę kawiarni. Z góry rozciąga się widok, który zapiera dech w piersiach! 

Przy pałacu znajdują królewskie ogrody, park, fontanny, ogród zoologiczny, oranżeria, dom pustynny... Pomimo słońca był to smutny widok, bo drzewa są kompletnie nagie, więc jeśli będziecie się tam wybierać, bo wybierzcie się w okresie wiosny, lata lub wczesnej jesieni - wtedy musi być tam naprawdę pięknie!